O możliwościach radaru szumowego pisze też (czy pisała, jeśli w chwili, gdy wy to czytacie, znowu to zabiorą...) Wikipedia na stronie https://pl.wikipedia.org/wiki/Radar_szumowy -- nadaje się on do podsłuchu. Jest to zresztą znane, a nawet opatentowane rozwiązanie, podsłuch za pomocą odbiornika superheterodynowego poprzez analizę przesunięć dopplerowskich, p. np. patent wymieniony w artykule Wikipedii Mikrofon laserowy (jego punktu 8-11, bodajże). Wiele publicznych źródeł (nie tylko urzędy patentowe, ale i prasa) pisało o tych sprawach, a w latach 40-tych podsłuchiwanie szyb bez potrzeby podrzucania do pomieszczeń jakichkolwiek przedmiotów umożliwiał jeden z 2 systemów opracowanych przez Lwa Terenina z ZSRR. Nawet z odległości 250-400 metrów. Człowiek ten później udzielał wywiadów itp., pisano o nim książki, toteż z całą pewnością ta możliwość (rekonstruowanie dźwięku na podstawie wykrywanych zdalnie-falowo drgań mechanicznych w przedmiotach, dzięki efektowi Dopplera) jest doskonale znana i może być wdrażana.
Prawo chroni tej wiedzy.
Wyrok TK z 25.11.2014 r., K 54/13:
Wyrok TK z 30.7.2014 r., K 23/11:Wolność wyrażania swoich poglądów, o której mowa w art. 54 ust. 1 Konstytucji RP, nie jest jednak równoznaczna z szeroko rozumianą wolnością wszelkiej ekspresji, nie obejmuje bowiem wolności twórczości artystycznej, badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników, wolności nauczania, a także wolności korzystania z dóbr kultury, które są ujęte w odrębnym, poświęconym im art. 73 Konstytucji RP (...).
W tym miejscu chciałbym Państwa pouczyć, mimo że żadnym ekspertem nie jestem, iż w Polsce nie istnieje żadna ustawa ograniczająca prawo do badań naukowych LUB ogłaszania ich wyników.Dopiero jednoznaczna regulacja ustawowa może nakładać ograniczenia w zakresie podejmowania określonych zachowań mieszczących się w ramach konkretnej wolności. Niedopuszczalne jest domniemywanie kompetencji władz publicznych w zakresie ingerencji w wolność jednostki.
Wyrok TK z 20.11.2012 r., SK 3/12:
(Tak samo np. w SK 50/06 -- cytuje dosłownie ten fragment. Pochodzi on chyba z jakiegoś podręcznika Garlickiego czy coś takiego.)Zasada wolności wyrażona w art. 31 ust. 1 Konstytucji RP ["Wolność człowieka podlega ochronie prawnej" -- przyp. mój] ma jednak charakter subsydiarny. Jeżeli jakaś dziedzina stosunków nie została objęta szczegółowymi unormowaniami odnoszącymi się do konkretnej "wolności", to gwarancję swobody działania jednostki można wyprowadzić bezpośrednio z art. 31 ust. 1 i 2 Konstytucji RP.
----------------------------
Nie może być w szczególności tak, że państwo, w rezultacie bieżących potrzeb politycznych (choćby nawet odpowiadających jakimś wartościom Konstytucji, choć w obecnym układzie tu dochodzi po prostu do naruszenia demokratyzmu i prawa do informacji), wyklucza te czy inne dziedziny z prawa do swobodnego rozwijania czy głoszenia nauki:
Wyrok TK z 12.4.2012 r., SK 30/10 (OTK-A 2012, Nr 4, poz. 39):
(Mój komentarz: to ostatnie jest w szczególności także zadaniem środków społecznego przekazu. Adolf Hitler, choć ogólnie daleko mu do jakiegokolwiek wzoru, powiedział kiedyś mądre zdanie, że prasa jest przedłużeniem (na całe życie) edukacji w narodzie. I faktycznie ma ona prawo swobodnie nauczać prawdy o technologiach podsłuchowych, regularnie wspominając o niej w artykułach i przytaczając znane źródła.)Wolność badań naukowych [z art. 73 Konstytucji -- przyp. mój] obejmuje swobodę wyboru przedmiotu badań, metody badawczej oraz sposobu prezentacji dokonanych ustaleń. Prowadzenie badań łączy się zwykle z gromadzeniem informacji, więc elementem wolności nauki jest swoboda dostępu do wszelkich informacji, które mogą być potrzebne do prowadzonych badań.
Wolność nauczania obejmuje z kolei swobodę systematycznego przekazywania wiedzy innym osobom.
Wyrok TK z 11.5.2016 r., SK 16/14 (OTK-A 2016, poz. 21):
Komentarz: wnioskiem z powyższych 2 orzeczeń jest to, że w ogóle nie do wykorzenienia przy pomocy jakichkolwiek ustaw jest prawo do swobodnego wyboru przedmiotu badań. Nie można badań ograniczać, wedle potrzeby polityczno-prawnej, wykluczając z nich pewne dziedziny, ponieważ uderza to w samą istotę prawa, tak wyłuszczonego przez TK.Trybunał konsekwentnie podkreślał znaczenie zakazu naruszania istoty wolności i praw, wynikającego z art. 31 ust. 3 zd. 2 Konstytucji RP. Koncepcja "istoty" praw i wolności oparta jest "na założeniu, że w ramach każdego konkretnego prawa i wolności można wyodrębnić pewne elementy podstawowe (rdzeń, jądro), bez których takie prawo czy wolność w ogóle nie będzie mogła istnieć, oraz pewne elementy dodatkowe (otoczkę), które mogą być przez ustawodawcę zwykłego ujmowane i modyfikowane w różny sposób bez zniszczenia tożsamości danego prawa czy wolności. Wyraźne nawiązanie do tej koncepcji w tekście Konstytucji RP z 1997 r. nadaje jej bezpośrednią podstawę konstytucyjną i nakazuje ją traktować jako istotny punkt odniesienia przy kontroli konstytucyjności ustaw" (wyr. TK z 12.1.2000 r., P 11/98, OTK 2000, Nr 1, poz. 3).
Wydaje się, że kluczową kwestią w określaniu granic tego prawa (z art. 73 Konstytucji RP) jest swobodna dostępność technicznej możliwości prowadzenia badań (bez względu na to, że być może trzeba by w to zaangażować duże środki). Toteż w przypadku danych państwowych (treść różnych notatek tajnych itp.) czy skutecznie chronionych przed dostępem przez różne firmy, których więc nie da się swobodnie pozyskać (przy czym pojęcia "swobody" w żadnym razie nie można tu utożsamiać z prostotą tego wyciągnięcia danych i pozyskania rezultatów -- chodzi tu tylko o to, że te dane da się metodami naukowymi pozyskać), nie ma "wolności nauki", z wyjątkiem, co najwyżej, wolności snucia różnych hipotez, podejrzeń, przypuszczeń o dowolnym poziomie pewności.
Radary szumowe, wnioski i hipotezy na temat ich możliwości, pomysły co do technicznego zorganizowania transmisji danych przez nie pozyskiwanych (np. możliwość odbioru wydobytego dźwięku telefonem komórkowym) itd. NIE SĄ WIĘC W ŻADEN SPOSÓB TEMATEM NIEDOSTĘPNYM DLA LUDNOŚCI.
Podpowiadam od razu, co natomiast może nie być w istocie prawa do prowadzenia badań i ogłaszania ich wyników. Przykładowo, nieetyczne badania na zwierzętach. Badania na ludziach bez ich zgody są w ogóle nielegalne, więc o tym nawet nie trzeba wspominać. Ponadto ustawodawca mógłby wprowadzić jakieś ograniczenia, w pewnych tylko sytuacjach, co do trybu ogłaszania wyników badań (np. jakichś szczególnie istotnych: na zasadzie "najpierw donieś, coś ciekawego wymyślił, może nam się przyda"). Co do zasady masz więc prawo (nie można go tak sobie przekreślić), ale zrób to w odpowiedni sposób, w odpowiednich warunkach (np. po pokonaniu jakiejś przeszkody), może w pewnych miejscach to sobie daruj (np. nie rób fotografii -- ale oczywiście można z pamięci malować jakieś portrety i schematy) itp.Tego typu regulacje nie naruszałyby istoty prawa (tak wskazanej, jak w orzeczeniu SK 30/10), natomiast pozostają jeszcze inne wymogi co do ograniczeń pochodzące również z tego samego z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP: wymóg ustawowości oraz, co ważne, istnienia konieczności prawnej (ze względu na ochronę jednej z wartości tam wymienionych), co nazywa się fachowo "zasadą proporcjonalności". Obecnie takich rzeczy nie ma.
Zauważmy, że także przyjście gdzieś, odnotowanie informacji o dźwięku (torturze szeptanej) -- tj. o tym, że wszystko dookoła grało -- i później głoszenie jej zalicza się do prowadzenia badań i ogłaszania ich wyników. Nie ma więc tutaj oczywiście i nie może być żadnego zakazu.
----------------------------
Cytaty reprezentatywne za: dr M. Domagała, dr J. Podkowik, prof. dr hab. M. Zubik: "Konstytucja RP w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego oraz SN i NSA". C.H. Beck, Warszawa 2018, s. 82-83, 231 (UWAGA: art. 231 Kodeksu karnego jest o karze za przekroczenie uprawnień; tutaj jest to strona z K 54/13 i SK 30/10, czyli omówieniami wolności nauki), 91.