forum.bandycituska.com

Może kiedyś mieliby ochotę sami siebie osądzać twierdząc, że to śledzenie jest legalne oraz, dla niepoznaki, że to tylko np. ochroniarze (albo pracownicy Biura Obsługi Interesantów) są w nie zamieszani, więc oto wszem i wobec przedstawiam Państwu ich postawę -- postawę ludzi sądownictwa.

Zgodnie z art. 13 Konstytucji RP "Zakazane jest istnienie ... organizacji ... których program lub działalność ... przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa". W związku z tym zobaczmy, czy aby sędziowie nie wprowadzili do swych sądów (powodując tym samym poważne ustrojowe zepsucie państwa) utajnionej organizacji (grupy zorganizowanej: z własnymi środkami komunikacji, a także ze specjalnymi urządzeniami, specjalnymi miejscami rozsianymi po Polsce, która bardzo troszczy się o to, by oficjalnie nie istnieć i by nie było dowodów na członkostwo w niej) -- co by stanowiło przekroczenie uprawnień:

Sprawa, jak widać, wymagała koordynacji 2 różnych ośrodków i sporządzenia wspólnego pisma, zapewne pochodzącego od prezesa.
Istotnie, oni może tego programu nie kupowali, tylko może zrobił to Sąd Okręgowy w Warszawie...? Te 2 sądy przecież współdzielą 1 i ten sam budynek.

Odpowiedź z Sądu Najwyższego:

Wysłałem im w tym przedmiocie pismo z uwagą, że ja chciałem ściśle od p. Pierwszej Prezes odpowiedź, a zgodnie z art. 11 ust. 3 Prawa prasowego dziennikarzom należy umożliwić nawiązywanie kontaktu z pracownikami Sądu. Od tej zasady przecież nie ma wyjątków! Oto, co przyszło -- polecam stronę 2.
SN indagowany przeze mnie o ewentualne istnienie w nim grupy przestępczej jak widać za priorytet uznaje chronienie się przed oszustwem co do posiadania Statusu Dziennikarza przez piszącego.

Moja odpowiedź na to jest następująca:

Odpowiedź (sędzia, jak wynika z odpowiedzi, rozpatruje tu samodzielnie skargę na samego siebie):

Odp.

kolejne zapytania

z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie (obsługuję on też tę oto sprawę przeciwko mnie)