Dyrektorka sądu przyznaje, że są w nim wszędzie dźwięki szeptania. Z winy sądu, ale i polityków. W wątku także: o innych ważnych postaciach
: czw mar 22, 2018 9:57 am
https://www.youtube.com/watch?v=MLKnpTAbw2E
STENOGRAM:
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie, al. Solidarności 58
5.03.2018 r., godz. 11:41 -- rozmawia Piotr Niżyński, sekretariat dyrektora sądu
0:00 [dźwięki w tle -- "spikerzy" tortury pełnym głosem] Przykro mi, nie bronię raczej!
0:02 [jakaś moja wypowiedź pod nosem]
0:06 [spikerzy ciągną; tortura idzie na cały sąd, tutaj słowa mówione pełnym głosem, a nie szeptem:] Przepraszam, chyba jakiś będzie obrońca... Piotrka nie ma, ale będzie obrońca...
-------------------------------
0:34 [wchodzę do sekretariatu dyrektora Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie]
0:38 [sekretarka] No i oczywiście wiosna.
0:41 -- Dzień dobry.
0:41 Dzień dobry. Słucham?
0:42 -- Przyszedłem do dyrektora.
0:44 A w jakiej sprawie?
0:45 -- Skargi.
0:46 Yyyy... w sprawie skargi zaproszę pana do sekretariatu pani prezes. Dobrze? Bo jest właściwy.
0:51 -- Ale nie, ja w sprawie do dyrektora.
0:53 [cicho] W podsłuchu lacha!...
0:53 -- No dobrze, zapytanie mam tylko.
0:56 Niech pan podejdzie i porozmawia.
0:57 -- Nie nie, to... to tylko do pana dyrektora zapytanie jest, właściwe jest.
1:03 Szyderstwo?
1:08 [sekretarka wchodzi do pokoju dyrektorki i mówi:] Piotr Niżyński chce właśnie przyjść.
1:10 To zapraszam, niech pani wpuści, może się z nim zgodzę.
-------------------------------
1:12 [wchodzę do pokoju dyrektorki]
1:13 -- O, dzień dobry! Mam pytanie. Dlaczego tutaj w sądzie wszystko gra takie szepty, że... że jakby to szło z konstrukcji budynku? Wszędzie one są równomierne.
1:23 My zgłosimy to, wie pan co, do naszego konserwatora. Dobrze?
1:26 -- Słucham?
1:27 Zgłosimy to do naszego konserwatora.
1:29 -- No właśnie, jest taki problem i wszędzie, gdzie ja nie pójdę, to jest ten efekt. I to... to jakby przeciwko mnie specjalnie było skierowane.
1:35 Myślę, że nie.
1:37 -- No ale naprawdę: idę w jakieś miejsce, a tam to wtedy jest. Gdzie indziej nie ma. Jak przychodzę do sądu...
1:40 Ale jak to, słuchawki może pan założyć, niech więcej pan nie mówi o takich sprawach.
1:44 -- To nie usuwa problemu, bo to jest tak bardzo rezonujące (cała podłoga i wszystko), że trudno...
1:48 [jakieś zdanie złożone z 1 słowa czy 2 (w tle końcówki mojej wypowiedzi), po czym:] No dobrze.
1:50 -- Do każdego pokoju tutaj, gdzie wejdę, to jest ten problem.
1:52 Dziękujemy bardzo! No...
1:53 -- Opuszczę sąd, to tu już będzie cisza. Właśnie to jest taki problem.
1:56 Ale... to polityka; to tu jest rząd. Nie wzięli się za nas, to bój się sprawy!...
[Uwaga: powyżej w ostatnim zdaniu po przecinku, tj. od ok. 2:00, przechodzę chwilowo z pokoju dyrektora do jego sekretariatu i aż nawet pod jego drzwi wejściowe, przez co słyszalność istotnie spada -- dźwięk trzeba mocno podgłośnić, by
dobrze usłyszeć całą tę wypowiedź do końca (i jej zgodność z niniejszym stenogramem).]
2:03 -- Chciałbym wiedzieć: w takim razie Państwo zgłosicie do konserwatora, to kiedy będzie już coś wiadomo, jak z pracami?
2:08 Gdzieś tak myślę, że za miesiąc powinno to już być wiadomo.
2:11 -- Aha. No dobrze.
2:12 Dziękuję, do widzenia.
2:13 [sekretarka] Do widzenia.
2:17 [wychodzę z sekretariatu dyrektora]
STENOGRAM:
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie, al. Solidarności 58
5.03.2018 r., godz. 11:41 -- rozmawia Piotr Niżyński, sekretariat dyrektora sądu
0:00 [dźwięki w tle -- "spikerzy" tortury pełnym głosem] Przykro mi, nie bronię raczej!
0:02 [jakaś moja wypowiedź pod nosem]
0:06 [spikerzy ciągną; tortura idzie na cały sąd, tutaj słowa mówione pełnym głosem, a nie szeptem:] Przepraszam, chyba jakiś będzie obrońca... Piotrka nie ma, ale będzie obrońca...
-------------------------------
0:34 [wchodzę do sekretariatu dyrektora Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie]
0:38 [sekretarka] No i oczywiście wiosna.
0:41 -- Dzień dobry.
0:41 Dzień dobry. Słucham?
0:42 -- Przyszedłem do dyrektora.
0:44 A w jakiej sprawie?
0:45 -- Skargi.
0:46 Yyyy... w sprawie skargi zaproszę pana do sekretariatu pani prezes. Dobrze? Bo jest właściwy.
0:51 -- Ale nie, ja w sprawie do dyrektora.
0:53 [cicho] W podsłuchu lacha!...
0:53 -- No dobrze, zapytanie mam tylko.
0:56 Niech pan podejdzie i porozmawia.
0:57 -- Nie nie, to... to tylko do pana dyrektora zapytanie jest, właściwe jest.
1:03 Szyderstwo?
1:08 [sekretarka wchodzi do pokoju dyrektorki i mówi:] Piotr Niżyński chce właśnie przyjść.
1:10 To zapraszam, niech pani wpuści, może się z nim zgodzę.
-------------------------------
1:12 [wchodzę do pokoju dyrektorki]
1:13 -- O, dzień dobry! Mam pytanie. Dlaczego tutaj w sądzie wszystko gra takie szepty, że... że jakby to szło z konstrukcji budynku? Wszędzie one są równomierne.
1:23 My zgłosimy to, wie pan co, do naszego konserwatora. Dobrze?
1:26 -- Słucham?
1:27 Zgłosimy to do naszego konserwatora.
1:29 -- No właśnie, jest taki problem i wszędzie, gdzie ja nie pójdę, to jest ten efekt. I to... to jakby przeciwko mnie specjalnie było skierowane.
1:35 Myślę, że nie.
1:37 -- No ale naprawdę: idę w jakieś miejsce, a tam to wtedy jest. Gdzie indziej nie ma. Jak przychodzę do sądu...
1:40 Ale jak to, słuchawki może pan założyć, niech więcej pan nie mówi o takich sprawach.
1:44 -- To nie usuwa problemu, bo to jest tak bardzo rezonujące (cała podłoga i wszystko), że trudno...
1:48 [jakieś zdanie złożone z 1 słowa czy 2 (w tle końcówki mojej wypowiedzi), po czym:] No dobrze.
1:50 -- Do każdego pokoju tutaj, gdzie wejdę, to jest ten problem.
1:52 Dziękujemy bardzo! No...
1:53 -- Opuszczę sąd, to tu już będzie cisza. Właśnie to jest taki problem.
1:56 Ale... to polityka; to tu jest rząd. Nie wzięli się za nas, to bój się sprawy!...
[Uwaga: powyżej w ostatnim zdaniu po przecinku, tj. od ok. 2:00, przechodzę chwilowo z pokoju dyrektora do jego sekretariatu i aż nawet pod jego drzwi wejściowe, przez co słyszalność istotnie spada -- dźwięk trzeba mocno podgłośnić, by
dobrze usłyszeć całą tę wypowiedź do końca (i jej zgodność z niniejszym stenogramem).]
2:03 -- Chciałbym wiedzieć: w takim razie Państwo zgłosicie do konserwatora, to kiedy będzie już coś wiadomo, jak z pracami?
2:08 Gdzieś tak myślę, że za miesiąc powinno to już być wiadomo.
2:11 -- Aha. No dobrze.
2:12 Dziękuję, do widzenia.
2:13 [sekretarka] Do widzenia.
2:17 [wychodzę z sekretariatu dyrektora]