Sprawa przetrzymywania mej matki w szpitalu w Tworkach (grozi jej śmierć). Wytoczyłem sprawę cywilną. POLICJA I SĄD LEKCEWAŻĄ UPARTE FAŁSZOWANIE PROTOKOŁU PRZEZ SĘDZIEGO Z PROTOKOLANTEM. 'Mają prawo'
: pn lip 30, 2018 11:48 pm
Więcej na temat zagrożenia dla mej matki można poczytać tutaj: viewtopic.php?f=12&p=8882#p8871 -- zwłaszcza w pismach procesowych, które są tam zeskanowane.
Oczywiście nie obyło się bez zniechęcania mnie przez Policję do złożenia zawiadomienia. Pokazuje je poniższy stenogram. Policjant-mężczyzna z góry wiedział, że sprawa nie będzie ścigana (cyt. 6:00: "My to odpuścimy") -- wspominał też coś o naczelniku w kontekście PIT-ów (czyli sugerował tematykę podatkową; p. 0:51) -- zaś obecna tam policjantka ironizowała też, że (6:48) cyt. "To sprawa polityczna!" (czy także religijna: p. 7:16: "No muszę zobaczyć tych dwóch w niebie"). Znała mnie zresztą z imienia (p. 7:30), jak również sprawiała wrażenie osoby od czasu do czasu mnie podsłuchującej, bo wyuczonej poszczególnych odzywek spikerów tortury dźwiękowej. Wspólnie z mężczyzną odsyłali mnie do ministerstwa, a pod koniec (od 7:35) kobieta wręcz wrzeszczała na mnie i wyrzucała mnie, grożąc karetką pogotowia jak dla wariata.
To nagranie z recepcji Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV (dla warszawskiej dzielnicy Wola) na ul. Żytniej:
http://old.bandycituska.pl/index/inne-dowody ... _forum.m4a — NAGRANY DŹWIĘK
___________________________________________________________________________________________
STENOGRAM PIERWSZEJ PRÓBY ZŁOŻENIA ZAWIADOMIENIA NA KOMENDZIE -- 7. LIPCA 2018 R.
Od myślnika są wypowiedzi Piotra Niżyńskiego. Głos B - jest to jakiś głos obecnego na miejscu człowieka, pewnie z tyłu (z zaplecza dyżurki; był tam ktoś jeszcze w głębi izby, ale nie frontalnie przede mną jako rozmówca)
0:00 . Słucham?
0:01 . - Dzień dobry. Chciałbym zgłosić przestępstwa.
0:04 . Z kategorii?
0:06 . - Przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązku.
0:09 . Konkretnie. Z...?
0:11 . - Sfałszowanie protokołu przez protokolanta, z sędzią oczywiście.
0:15 . Kurczę, daj sobie ze sprawami... To nie to.
0:18 . - On później zrobił postanowienie, że też nie skorygowano.
0:26 . Podsłuch.
0:33 . [głos B] . Proszę pana! To teraz zróbmy protokół "Spieprzać z komendy, ale [...]"
0:39 . [głos B] . Piotrze Ni-a-sski! Powiem tak: no chyba nielegalne. [Może sobie wobec tego planują "brak dostatecznie uzasadnionego podejrzenia"? Przecież oczywiste jest, że nie zgłaszam im podejrzenia, tylko zawiadamiając zgłaszam się jako świadek tych zafałszowań.] Żyjesz tam?
0:46 . Tak.
0:47 . [głos B] . Pan naczelnik ma zdanie, że uczciwość mu przeszkadza tutaj.
0:51 . A ty, naczelniku, PIT przyjmujesz?
0:53 . [głos B] . Naczelnik krzyczy: "Laska! Tu komenda!"; to jest bardzo ważna sprawa.
0:56 . - No i nagrali.
0:57 . [głos B] . W sądzie?
0:58 . W sądzie?
0:59 . - Tak, w Sądzie Okręgowym.
1:01 . [głos B] . Protokół zafałszowali.
1:04 . - Ta... protokół rozprawy.
1:06 . No?
1:07 . - I protokolant to też [pracuje] pod okiem sędziego - mniej więcej, co protokolant pisze, widzi [? końcówka zdania niewyraźna, zagłuszona].
1:10 . Tak, ale teraz będzie potencjalnie w sądzie.
1:12 . [głos B] . W całym sądzie jest [TVP] "Warszawa".
1:13.6 [rozlegający się szept] . "Też jest!"
. . . . . . . [powyższe to tylko przykład, nie mam czasu dokładnie analizować całego nagrania]
1:14 . - No więc ja odsłuchiwałem całość nagrania - są nagrywane te rozprawy; dokładnie przeciwne były wnioski do tych, co napisano, bo bardzo tendencyjnie napisali, że coś innego powiedzieli... I później... nawet... Nawet nie chcą sprawdzić.
1:28 . A gdzie jest sąd, proszę pana?
1:30 . - Słucham?
1:30 . A jaka ulica. Jak ulica? NA JAKIEJ JEST SĄD?
1:34 . - Znajduje się na al. Solidarności 127.
2:45 . [rozlegający się bardzo bardzo cichy głos (spikerów tortury), nie jest to szept - mówią półgłosem (też bardzo typowe, obecnie to najczęstsze, natomiast zawsze jest podkład szeptany)]
. . . . . . . "Przestęęępstwo w sprawie."
2:45 . [minimalnie głośniejszy, ale też dobywający się z konstrukcji budynku]
. . . . . . . "Pienią-żek w sprawie!"
2:52 . "Dobra, lacha. O pieniądze tu właśnie chodzi."
2:58 . "Tak! Jest problem."
3:00 . "No więc właśnie o ten problem."
3:05 . "Przestępstwo lekceważyłem!"
3:10 . "No i tyle..." [spikerzy stosunkowo często stosują to w kontekście wyroków (marnego, smutnego końca)]
3:13 . "Chyba tam lacha."
3:15 . "Tak, będzie lacha w sprawie."
3:22 . [szept, który załatwiono z bardzo głośnymi wysokimi tonami] "Nie widzi, że wstyd!"
3:22 . [na pierwszym planie znowu cichutkie wypowiedzi półgłosem, pochodzące z wnętrzności budynku]
. . . . . . . "Że jest ateista - tej sprawy jako takiej nie ma. Za to zrobi sprawę."
3:30 . "Pomarzyć, że ateista w sprawie!"
3:36 . "Pomarzyć o sprawie."
3:37 . "Jest wojna. Wojna w sprawach. Tutaj wygrałem."
3:45 . [szept wyjątkowo głośny w porównaniu z innymi]
. . . . . . . "Niesteeety! Tak-mi wstyyyd!"
. . . . . . . [dalej trwają kolejne gadki około progu słyszalności -- nieistotne tutaj; w dalszej części stenogramu je generalnie pomijam]
4:19 . [jakiś nowo przybyły policjant głośno] . Dobry!
4:19 . Słucham?
4:20 . Przyszliśmy znowu.
4:21 . [stosunkowo bardzo głośny szept spikerów tortury dobywający się z betonu]
. . . . . . . "TEJ-SPRAWY-MI-WSTYYD!"
5:46 . Proszę pana, ale tu chodzi o to, że sędzia Sądu Okręgowego (tak?) nie dopełnił obowiązku, tak?
5:53 . - Niedopełnienie obowiązku.
5:54 . Proszę pana, od tego jest Ministerstwo Sprawiedliwości. Biuro podawcze wyjaśni, ile czasu się tam. Pan posłucha...
6:00 . - Ale... ja...
6:00 . My to odpuścimy. Ministerstwo Sprawiedliwości - tam proszę opisać całą sytuację i złożyć na dziennik podawczy.
6:06 . - Tak tak, ale zawiadomienia to sprawa apolityczna.
6:09 . Nie chcesz marzyć... Niedopełnienie obowiązków przez sędziego Sądu Okręgowego.
6:13 . - Ale nie... Jak, jak to (pan mówi)? W sprawie, obawiam się, jest ten problem.
6:19 . Proszę pana, Sąd O... Niedopełnienie obowiązków (przestępstwo czyli) przez sę... sędziego Sądu Okręgowego...
6:25 . - To jest przestępstwo z art. 231.
6:27 . Nie, tutaj nie to. Nie, to trzeba złożyć na biu..., na biurze...
6:30 . - Ale te przestępstwa no to nie są jakieś niepoważne, takie, że nie można nawet ich zgłosić. A po drugie: ministerstwo...
6:37 . [policjantka] . Bardzo ważne! Weź się ucz, przestępstewko w sprawie! . ["Weź się ucz" może źle dosłyszałem, ale jeśli to taka wypowiedź, to jest to stały tekst spikerów. A zatem wskazuje to na prawdopodobieństwo bycia podsłuchiwanym przez tę policjantkę (lub ewentualnie inne przestępstwa).]
6:40 . - ...nie jest właściwe. Bo Ministerstwo to jest "Prokuratura Generalna" [ściślej, biuro prokuratora generalnego]. Jest Prokurator Generalny po pierwsze. Natomiast przestępstwo praktycznie zawsze, jak jakieś zawiadomienie napiszę, odeślą, że...
6:48 . [policjantka] . To sprawy polityczne!
6:48 . - ...zgodnie z właściwooością te sprawy idą do rejonowej.
6:50 . [policjantka] . Da mi pan telefon! Muszę go sprawdzić.
6:51 . - Ale jaki telefon?
6:52 . Swój telefon pokaż!
6:53 . - Ale ja nie mam żadnego.
6:54 . Leży tam! Możesz wpisać kod: *#06#. Niestety tu będzie następna awantura.
6:59 . - Czemu chce mi się pani wziąć za telefon?
7:01 . Nie poryczę się na patriotę.
7:04 . - Gwiazdka, kratka - tak.
7:05 . 06#.
7:07 . - Tak.
7:11 . - Ile?
7:12 . Gwiazdka, kratka, zero sześć kratka. Zero sześć...
7:15 . - Dobrze.
7:16 . No muszę zobaczyć tych dwóch w niebie.
7:19 . *#06#.
7:22 . Kojarzysz...
7:23 . [policjantka 2 (jakaś nowa weszła)] . Cześć!
7:23 . ...w kancelarii...
7:24 . [policjantka 2] . Jest sprawa. Jest problem: nie lubi sądu i przyszedł!
7:16 . [mężczyzna] . Proszę! Co się dzieje? Słucham tematów, proszę bardzo.
7:27 . [policjantka 1] . Poproś przywódców.
7:30 . Piotrze, nie popłaczę się [cytat ze słów bardzo często stosowanych przez spikerów, czasem nawet wiele razy w ciągu dnia; za słowami tymi kryje się taki "sens", że "sytuacja jest poważna", jak z tą posłanką Sawicką, trudno o jakieś usprawiedliwienie]. Czujesz to? Wyjdzie ci opalać sobie te stopki.
7:34 . - Ale nie bierze sobie [...]
7:35 . [policjantka 1] . No, ale dziś mi szepta dali. I po co tu przychodzisz?!! Nie masz gdzie chodzić... Przychodzisz tutaj z głupotami jakimiś?!!
7:41 . [...w tle jakiś "dialog" z tą panią...]
7:41 . [policjantka 1] . No, no to przecież weź sobie to i bezpieczeństwo to będzie w sądzie. Ja ci pogotowię wezmę! Pajac, wyjdź stąd.
. . . . . . . [O, proszę policjantka zna temat... Pomówiono mnie w KRP Warszawa I o znieważenie funkcjonariusza całą wiązanką uwłaczających epitetów, a w rzeczywistości jedyne, co padło z mych ust, to porównanie w rozmowie z drugim funkcjonariuszem "tamten się jak pajac zachowuje". Co zresztą było prawdziwe i on najwyraźniej sam to doskonale rozumiał; użycie czegoś takiego jako chwytu retorycznego nie uwłacza niczyjej godności, to jak zwrócenie uwagi na niestosowne (bo niepoważne) zachowanie. Przypisano mi natomiast użycie dookoła tego słowa mnóstwa innych słów w rodzaju "debil", "tępy", "niedouczony", "jebany", "idiota" itd.: zmyślili sobie jakąś wiązankę i we 2 złożyli identyczne prawie, co do poszczególnych kolejnych sformułowań, zeznanie.]
7:48 . [mężczyzna] . Podejrzany i tyle. W ogóle nie odpowiem na to.
7:48 . [policjantka 1] . Zastanów się! Dobrze, to ci wezwę pogotowie. I wejdziesz sobie do tego. (Nawiązać, że jest temat.)
7:52 . [mężczyzna] . No dobrze, ale słuchaj... Bo to nie ma sensu... Musisz pogadać ze szpitalem...
7:56 . [policjantka 1] . Ale ja ci nie odstąpię telefonu!
7:58 . - Nie, no, ja poproszę mój telefon.
7:58 . Zaraz ci go oddam, no wyjdź stąd! No to wyjdź stąd, bo tutaj nikt dla ciebie nie będzie nic czytał. Powiesz to, co masz, i do widzenia.
8:07 . - Dobrze.
9:01 . [rozlegający się szept] . "Seks słyszę!"
9:16 . [rozlegający się szept] . "Tu jest Policja!"
9:22 . [rozlegający się szept] . "Niestety... wstyd..."
10:32 . [głos B] . Mamy opisane!
10:33 . "Nieprawdopodobne" też będzie...
___________________________________________________________________________________________
Tytuł tego wpisu był sporządzony w czasie, gdy sprawa nie była jeszcze zamknięta bez śledztwa, ale zapewne już niewiele zostało.
Poniżej zawiadomienie, które udało mi się złożyć w poniedziałek 9. lipca wskutek zadzwonienia do sekretariatu komendanta, bo też odmawiali mi przyjęcia zawiadomienia i chyba odsyłali przy tym na biuro podawcze Ministerstwa Sprawiedliwości.
Nadmieniam, że w zawiadomieniu powołuję się na wykładnię prawa wg stałej linii orzeczniczej Sądu Najwyższego (i, podobno, także stanowiska przedstawicieli nauk prawnych utrwalonego w podręcznikach). A zatem w ramach wyjaśnienia:
Nie tylko w tym rzecz, że ta wykładnia przepisów -- do której w sprzeczności stały działania sędziego, już na etapie obsługi mego wniosku zmierzającego do korekty -- jest "znana".
To orzecznictwo było też wymieniane w aktach (i to dosyć wcześnie, jeszcze w 2017 r.), w moim jakimś wstępnym piśmie, chyba uzupełnieniu pozwu, a przecież zawiadomienie dotyczy pierwszej rozprawy, czyli sędzia powinien być dobrze zaznajomiony, nie powinno być czegoś takiego, że "pierwszy raz słyszy" o tym, że tak się podchodzi do wniosków dowodowych. Ściśle powołałem się wtedy na to orzecznictwo i na to, że specjalnie podnoszę pewien wniosek dowodowy "na wszelki wypadek", żeby zapewnić sobie niesprzeczne z tezą dowodową ustalenia faktyczne sądu.
Oczywiście nie obyło się bez zniechęcania mnie przez Policję do złożenia zawiadomienia. Pokazuje je poniższy stenogram. Policjant-mężczyzna z góry wiedział, że sprawa nie będzie ścigana (cyt. 6:00: "My to odpuścimy") -- wspominał też coś o naczelniku w kontekście PIT-ów (czyli sugerował tematykę podatkową; p. 0:51) -- zaś obecna tam policjantka ironizowała też, że (6:48) cyt. "To sprawa polityczna!" (czy także religijna: p. 7:16: "No muszę zobaczyć tych dwóch w niebie"). Znała mnie zresztą z imienia (p. 7:30), jak również sprawiała wrażenie osoby od czasu do czasu mnie podsłuchującej, bo wyuczonej poszczególnych odzywek spikerów tortury dźwiękowej. Wspólnie z mężczyzną odsyłali mnie do ministerstwa, a pod koniec (od 7:35) kobieta wręcz wrzeszczała na mnie i wyrzucała mnie, grożąc karetką pogotowia jak dla wariata.
To nagranie z recepcji Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV (dla warszawskiej dzielnicy Wola) na ul. Żytniej:
http://old.bandycituska.pl/index/inne-dowody ... _forum.m4a — NAGRANY DŹWIĘK
___________________________________________________________________________________________
STENOGRAM PIERWSZEJ PRÓBY ZŁOŻENIA ZAWIADOMIENIA NA KOMENDZIE -- 7. LIPCA 2018 R.
Od myślnika są wypowiedzi Piotra Niżyńskiego. Głos B - jest to jakiś głos obecnego na miejscu człowieka, pewnie z tyłu (z zaplecza dyżurki; był tam ktoś jeszcze w głębi izby, ale nie frontalnie przede mną jako rozmówca)
0:00 . Słucham?
0:01 . - Dzień dobry. Chciałbym zgłosić przestępstwa.
0:04 . Z kategorii?
0:06 . - Przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązku.
0:09 . Konkretnie. Z...?
0:11 . - Sfałszowanie protokołu przez protokolanta, z sędzią oczywiście.
0:15 . Kurczę, daj sobie ze sprawami... To nie to.
0:18 . - On później zrobił postanowienie, że też nie skorygowano.
0:26 . Podsłuch.
0:33 . [głos B] . Proszę pana! To teraz zróbmy protokół "Spieprzać z komendy, ale [...]"
0:39 . [głos B] . Piotrze Ni-a-sski! Powiem tak: no chyba nielegalne. [Może sobie wobec tego planują "brak dostatecznie uzasadnionego podejrzenia"? Przecież oczywiste jest, że nie zgłaszam im podejrzenia, tylko zawiadamiając zgłaszam się jako świadek tych zafałszowań.] Żyjesz tam?
0:46 . Tak.
0:47 . [głos B] . Pan naczelnik ma zdanie, że uczciwość mu przeszkadza tutaj.
0:51 . A ty, naczelniku, PIT przyjmujesz?
0:53 . [głos B] . Naczelnik krzyczy: "Laska! Tu komenda!"; to jest bardzo ważna sprawa.
0:56 . - No i nagrali.
0:57 . [głos B] . W sądzie?
0:58 . W sądzie?
0:59 . - Tak, w Sądzie Okręgowym.
1:01 . [głos B] . Protokół zafałszowali.
1:04 . - Ta... protokół rozprawy.
1:06 . No?
1:07 . - I protokolant to też [pracuje] pod okiem sędziego - mniej więcej, co protokolant pisze, widzi [? końcówka zdania niewyraźna, zagłuszona].
1:10 . Tak, ale teraz będzie potencjalnie w sądzie.
1:12 . [głos B] . W całym sądzie jest [TVP] "Warszawa".
1:13.6 [rozlegający się szept] . "Też jest!"
. . . . . . . [powyższe to tylko przykład, nie mam czasu dokładnie analizować całego nagrania]
1:14 . - No więc ja odsłuchiwałem całość nagrania - są nagrywane te rozprawy; dokładnie przeciwne były wnioski do tych, co napisano, bo bardzo tendencyjnie napisali, że coś innego powiedzieli... I później... nawet... Nawet nie chcą sprawdzić.
1:28 . A gdzie jest sąd, proszę pana?
1:30 . - Słucham?
1:30 . A jaka ulica. Jak ulica? NA JAKIEJ JEST SĄD?
1:34 . - Znajduje się na al. Solidarności 127.
2:45 . [rozlegający się bardzo bardzo cichy głos (spikerów tortury), nie jest to szept - mówią półgłosem (też bardzo typowe, obecnie to najczęstsze, natomiast zawsze jest podkład szeptany)]
. . . . . . . "Przestęęępstwo w sprawie."
2:45 . [minimalnie głośniejszy, ale też dobywający się z konstrukcji budynku]
. . . . . . . "Pienią-żek w sprawie!"
2:52 . "Dobra, lacha. O pieniądze tu właśnie chodzi."
2:58 . "Tak! Jest problem."
3:00 . "No więc właśnie o ten problem."
3:05 . "Przestępstwo lekceważyłem!"
3:10 . "No i tyle..." [spikerzy stosunkowo często stosują to w kontekście wyroków (marnego, smutnego końca)]
3:13 . "Chyba tam lacha."
3:15 . "Tak, będzie lacha w sprawie."
3:22 . [szept, który załatwiono z bardzo głośnymi wysokimi tonami] "Nie widzi, że wstyd!"
3:22 . [na pierwszym planie znowu cichutkie wypowiedzi półgłosem, pochodzące z wnętrzności budynku]
. . . . . . . "Że jest ateista - tej sprawy jako takiej nie ma. Za to zrobi sprawę."
3:30 . "Pomarzyć, że ateista w sprawie!"
3:36 . "Pomarzyć o sprawie."
3:37 . "Jest wojna. Wojna w sprawach. Tutaj wygrałem."
3:45 . [szept wyjątkowo głośny w porównaniu z innymi]
. . . . . . . "Niesteeety! Tak-mi wstyyyd!"
. . . . . . . [dalej trwają kolejne gadki około progu słyszalności -- nieistotne tutaj; w dalszej części stenogramu je generalnie pomijam]
4:19 . [jakiś nowo przybyły policjant głośno] . Dobry!
4:19 . Słucham?
4:20 . Przyszliśmy znowu.
4:21 . [stosunkowo bardzo głośny szept spikerów tortury dobywający się z betonu]
. . . . . . . "TEJ-SPRAWY-MI-WSTYYD!"
5:46 . Proszę pana, ale tu chodzi o to, że sędzia Sądu Okręgowego (tak?) nie dopełnił obowiązku, tak?
5:53 . - Niedopełnienie obowiązku.
5:54 . Proszę pana, od tego jest Ministerstwo Sprawiedliwości. Biuro podawcze wyjaśni, ile czasu się tam. Pan posłucha...
6:00 . - Ale... ja...
6:00 . My to odpuścimy. Ministerstwo Sprawiedliwości - tam proszę opisać całą sytuację i złożyć na dziennik podawczy.
6:06 . - Tak tak, ale zawiadomienia to sprawa apolityczna.
6:09 . Nie chcesz marzyć... Niedopełnienie obowiązków przez sędziego Sądu Okręgowego.
6:13 . - Ale nie... Jak, jak to (pan mówi)? W sprawie, obawiam się, jest ten problem.
6:19 . Proszę pana, Sąd O... Niedopełnienie obowiązków (przestępstwo czyli) przez sę... sędziego Sądu Okręgowego...
6:25 . - To jest przestępstwo z art. 231.
6:27 . Nie, tutaj nie to. Nie, to trzeba złożyć na biu..., na biurze...
6:30 . - Ale te przestępstwa no to nie są jakieś niepoważne, takie, że nie można nawet ich zgłosić. A po drugie: ministerstwo...
6:37 . [policjantka] . Bardzo ważne! Weź się ucz, przestępstewko w sprawie! . ["Weź się ucz" może źle dosłyszałem, ale jeśli to taka wypowiedź, to jest to stały tekst spikerów. A zatem wskazuje to na prawdopodobieństwo bycia podsłuchiwanym przez tę policjantkę (lub ewentualnie inne przestępstwa).]
6:40 . - ...nie jest właściwe. Bo Ministerstwo to jest "Prokuratura Generalna" [ściślej, biuro prokuratora generalnego]. Jest Prokurator Generalny po pierwsze. Natomiast przestępstwo praktycznie zawsze, jak jakieś zawiadomienie napiszę, odeślą, że...
6:48 . [policjantka] . To sprawy polityczne!
6:48 . - ...zgodnie z właściwooością te sprawy idą do rejonowej.
6:50 . [policjantka] . Da mi pan telefon! Muszę go sprawdzić.
6:51 . - Ale jaki telefon?
6:52 . Swój telefon pokaż!
6:53 . - Ale ja nie mam żadnego.
6:54 . Leży tam! Możesz wpisać kod: *#06#. Niestety tu będzie następna awantura.
6:59 . - Czemu chce mi się pani wziąć za telefon?
7:01 . Nie poryczę się na patriotę.
7:04 . - Gwiazdka, kratka - tak.
7:05 . 06#.
7:07 . - Tak.
7:11 . - Ile?
7:12 . Gwiazdka, kratka, zero sześć kratka. Zero sześć...
7:15 . - Dobrze.
7:16 . No muszę zobaczyć tych dwóch w niebie.
7:19 . *#06#.
7:22 . Kojarzysz...
7:23 . [policjantka 2 (jakaś nowa weszła)] . Cześć!
7:23 . ...w kancelarii...
7:24 . [policjantka 2] . Jest sprawa. Jest problem: nie lubi sądu i przyszedł!
7:16 . [mężczyzna] . Proszę! Co się dzieje? Słucham tematów, proszę bardzo.
7:27 . [policjantka 1] . Poproś przywódców.
7:30 . Piotrze, nie popłaczę się [cytat ze słów bardzo często stosowanych przez spikerów, czasem nawet wiele razy w ciągu dnia; za słowami tymi kryje się taki "sens", że "sytuacja jest poważna", jak z tą posłanką Sawicką, trudno o jakieś usprawiedliwienie]. Czujesz to? Wyjdzie ci opalać sobie te stopki.
7:34 . - Ale nie bierze sobie [...]
7:35 . [policjantka 1] . No, ale dziś mi szepta dali. I po co tu przychodzisz?!! Nie masz gdzie chodzić... Przychodzisz tutaj z głupotami jakimiś?!!
7:41 . [...w tle jakiś "dialog" z tą panią...]
7:41 . [policjantka 1] . No, no to przecież weź sobie to i bezpieczeństwo to będzie w sądzie. Ja ci pogotowię wezmę! Pajac, wyjdź stąd.
. . . . . . . [O, proszę policjantka zna temat... Pomówiono mnie w KRP Warszawa I o znieważenie funkcjonariusza całą wiązanką uwłaczających epitetów, a w rzeczywistości jedyne, co padło z mych ust, to porównanie w rozmowie z drugim funkcjonariuszem "tamten się jak pajac zachowuje". Co zresztą było prawdziwe i on najwyraźniej sam to doskonale rozumiał; użycie czegoś takiego jako chwytu retorycznego nie uwłacza niczyjej godności, to jak zwrócenie uwagi na niestosowne (bo niepoważne) zachowanie. Przypisano mi natomiast użycie dookoła tego słowa mnóstwa innych słów w rodzaju "debil", "tępy", "niedouczony", "jebany", "idiota" itd.: zmyślili sobie jakąś wiązankę i we 2 złożyli identyczne prawie, co do poszczególnych kolejnych sformułowań, zeznanie.]
7:48 . [mężczyzna] . Podejrzany i tyle. W ogóle nie odpowiem na to.
7:48 . [policjantka 1] . Zastanów się! Dobrze, to ci wezwę pogotowie. I wejdziesz sobie do tego. (Nawiązać, że jest temat.)
7:52 . [mężczyzna] . No dobrze, ale słuchaj... Bo to nie ma sensu... Musisz pogadać ze szpitalem...
7:56 . [policjantka 1] . Ale ja ci nie odstąpię telefonu!
7:58 . - Nie, no, ja poproszę mój telefon.
7:58 . Zaraz ci go oddam, no wyjdź stąd! No to wyjdź stąd, bo tutaj nikt dla ciebie nie będzie nic czytał. Powiesz to, co masz, i do widzenia.
8:07 . - Dobrze.
9:01 . [rozlegający się szept] . "Seks słyszę!"
9:16 . [rozlegający się szept] . "Tu jest Policja!"
9:22 . [rozlegający się szept] . "Niestety... wstyd..."
10:32 . [głos B] . Mamy opisane!
10:33 . "Nieprawdopodobne" też będzie...
___________________________________________________________________________________________
Tytuł tego wpisu był sporządzony w czasie, gdy sprawa nie była jeszcze zamknięta bez śledztwa, ale zapewne już niewiele zostało.
Poniżej zawiadomienie, które udało mi się złożyć w poniedziałek 9. lipca wskutek zadzwonienia do sekretariatu komendanta, bo też odmawiali mi przyjęcia zawiadomienia i chyba odsyłali przy tym na biuro podawcze Ministerstwa Sprawiedliwości.
Nadmieniam, że w zawiadomieniu powołuję się na wykładnię prawa wg stałej linii orzeczniczej Sądu Najwyższego (i, podobno, także stanowiska przedstawicieli nauk prawnych utrwalonego w podręcznikach). A zatem w ramach wyjaśnienia:
Nie tylko w tym rzecz, że ta wykładnia przepisów -- do której w sprzeczności stały działania sędziego, już na etapie obsługi mego wniosku zmierzającego do korekty -- jest "znana".
To orzecznictwo było też wymieniane w aktach (i to dosyć wcześnie, jeszcze w 2017 r.), w moim jakimś wstępnym piśmie, chyba uzupełnieniu pozwu, a przecież zawiadomienie dotyczy pierwszej rozprawy, czyli sędzia powinien być dobrze zaznajomiony, nie powinno być czegoś takiego, że "pierwszy raz słyszy" o tym, że tak się podchodzi do wniosków dowodowych. Ściśle powołałem się wtedy na to orzecznictwo i na to, że specjalnie podnoszę pewien wniosek dowodowy "na wszelki wypadek", żeby zapewnić sobie niesprzeczne z tezą dowodową ustalenia faktyczne sądu.