Zabijanie mojej rodziny
: wt paź 10, 2017 7:37 pm
Złożyłem zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim o zabiciu mego dziadka, babci, cioci. Zawsze wtedy w mediach katolickich był jakiś artykuł o potrzebie jedności Kościoła, co pokazałem wydrukami, ale to drobiazg. Wspominałem też o nagłówkach mediów laickich.
Przykładowo dzień przed śmiercią dziadka prymas Glemp odprawiał jakąś mszę w intencji... rychłej beatyfikacji Hlonda (może to o jakiś akt zgonu chodzi, przecież też urzędowe stwierdzenie "pójścia do nieba", może niekoniecznie tak od razu), a mój dziadek miał na imię też H..n.., mianowicie Henryk. Pokazałem akt zgonu z jakimś 333 w numerze odpisu, mogłoby w sumie być też 666. Pokazałem, że babcia ma daty śmierci i urodzin tworzące ciąg cyfr 11234456, czyli cyfr kolejnych (pary rok śmierci-urodzin: 11 23, miesiąc-dzień śmierci-urodzin: 44 56, tzn. 4. kwietnia i 5. czerwca). Wszystko oczywiście zlekceważono - odmowa wszczęcia śledztwa. Obecnie sprawa trafiła do sądu wskutek zażalenia i też tam pewnie to zlekceważą zgodnie z wytycznymi z telewizji.
O zabójstwach tych było w dopisku na szaro pod kreską wpisem na blogu z 23. maja 2017 r. o sądach.
Zawiadomienie brzmiało przekonująco, wskazywało na prawdopodobieństwo zakulisowych działań mass mediów skutkujących tym, że wiedziały już co najmniej dzień wcześniej o szykowanych zgonach (zabójstwach). Tu wstawiam tylko póki co postanowienie prokuratora: (Pani Polak to od historii sztuki była w podstawówce)
Policjantka w Warszawie, która mnie przesłuchiwała w związku z donosem wysłanym do prokuratury, była niemiła, kłótliwa i podnosiła na mnie głos, a przesłuchanie przerwała po pierwszych zdaniach sugerując, bym raczej napisał tekstowo, to, co chcę, w liście do prokuratury. Jest to oczywiście sprzeczne z wytyczną Kodeksu postępowania karnego, iż należy osobie przesłuchiwanej pozwolić się swobodnie wypowiedzieć. Oczywiście wypowiedzi przesłuchiwanego należy protokołować (chyba że są zupełnie nie na temat, to tylko w takim wypadku wolno ewentualnie zgodnie z wykładnią celowościową przepisów w zw. z art. 2 k.p.k. nie prowadzić przesłuchania lub zmieniać jego kierunek, nie zapisując nonsensów nie na temat).
Przykładowo dzień przed śmiercią dziadka prymas Glemp odprawiał jakąś mszę w intencji... rychłej beatyfikacji Hlonda (może to o jakiś akt zgonu chodzi, przecież też urzędowe stwierdzenie "pójścia do nieba", może niekoniecznie tak od razu), a mój dziadek miał na imię też H..n.., mianowicie Henryk. Pokazałem akt zgonu z jakimś 333 w numerze odpisu, mogłoby w sumie być też 666. Pokazałem, że babcia ma daty śmierci i urodzin tworzące ciąg cyfr 11234456, czyli cyfr kolejnych (pary rok śmierci-urodzin: 11 23, miesiąc-dzień śmierci-urodzin: 44 56, tzn. 4. kwietnia i 5. czerwca). Wszystko oczywiście zlekceważono - odmowa wszczęcia śledztwa. Obecnie sprawa trafiła do sądu wskutek zażalenia i też tam pewnie to zlekceważą zgodnie z wytycznymi z telewizji.
O zabójstwach tych było w dopisku na szaro pod kreską wpisem na blogu z 23. maja 2017 r. o sądach.
Zawiadomienie brzmiało przekonująco, wskazywało na prawdopodobieństwo zakulisowych działań mass mediów skutkujących tym, że wiedziały już co najmniej dzień wcześniej o szykowanych zgonach (zabójstwach). Tu wstawiam tylko póki co postanowienie prokuratora: (Pani Polak to od historii sztuki była w podstawówce)
Policjantka w Warszawie, która mnie przesłuchiwała w związku z donosem wysłanym do prokuratury, była niemiła, kłótliwa i podnosiła na mnie głos, a przesłuchanie przerwała po pierwszych zdaniach sugerując, bym raczej napisał tekstowo, to, co chcę, w liście do prokuratury. Jest to oczywiście sprzeczne z wytyczną Kodeksu postępowania karnego, iż należy osobie przesłuchiwanej pozwolić się swobodnie wypowiedzieć. Oczywiście wypowiedzi przesłuchiwanego należy protokołować (chyba że są zupełnie nie na temat, to tylko w takim wypadku wolno ewentualnie zgodnie z wykładnią celowościową przepisów w zw. z art. 2 k.p.k. nie prowadzić przesłuchania lub zmieniać jego kierunek, nie zapisując nonsensów nie na temat).