Ponadto cytują tam też:45. Prawo dostępu do sądu musi być jednocześnie "praktyczne i skuteczne" (Bellet p-ko Francji, §38). Aby prawo dostępu było skuteczne, jednostka musi "posiadać wyraźną i praktyczną możliwość zakwestionowania czynności stanowiącej ingerencję w jej prawa" (Bellet p-ko Francji, §36; Nunes Dias p-ko Portugalii odnośnie do przepisów dotyczących zawiadomienia o stawiennictwie). Celem zasad regulujących formalne kroki, jakie należy podjąć oraz terminy, jakich należy przestrzegać przy wnoszeniu apelacji lub składaniu wniosku o rewizję sądową – jest zapewnienie prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości oraz przestrzegania, w szczególności, zasady pewności prawnej (Cañete de Goñi p-ko Hiszpanii, § 36). Tak więc wspominane zasady, a także ich stosowanie – nie mogą uniemożliwiać stronie skorzystania z dostępnego środka prawnego (Miragall Escolano p-ko Hiszpanii; Zvolsky i Zvolska p-ko Czechom, §51).
(cytaty pochodzą z oficjalnego przewodnika Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu po jego orzecznictwie: http://www.echr.coe.int/Documents/Guide_Art_6_POL.pdf)222. Zasada "równości broni" jest nierozerwalnie związana z szerszym pojęciem rzetelnego procesu sądowego. Wymóg "równości broni", w sensie "sprawiedliwej równowagi" pomiędzy stronami, co do zasady ma zastosowanie zarówno w sprawach cywilnych, jak i karnych (Feldbrugge p-ko Holandii, § 44).
223. Treść: zachowanie "sprawiedliwej równowagi" pomiędzy stronami: zasada równości broni implikuje wymóg zapewnienia każdej ze stron rozsądnej możliwości przedstawienia swojej sprawy – w tym posiadanych przez nią dowodów – w warunkach, nie stawiających jej w zasadniczo gorszej sytuacji w stosunku do drugiej strony: Dombo Beheer B.V. p-ko Holandii, § 33.
- Niedopuszczalne jest przedstawienie swojego stanowiska przed sądem przez jedną stronę bez wiedzy o tym strony przeciwnej i w braku możliwości odniesienia się przez nią do tego stanowiska. Kwestią do oceny zainteresowanych stron pozostaje, czy przedstawione stanowisko zasługuje na reakcję (APEH Üldözötteinek Szövetsége i Inni p-ko Węgrom, § 42)
A jak to wygląda w przypadku Piotra Niżyńskiego? Pan Piotr Krajewski, dysponujący zresztą moim adresem e-mail i ze mną korespondujący, po zakończeniu najmu wniósł pozew do sądu i zaraz otrzymał nakaz zapłaty, bez żadnych rozpraw. Jednakże nie został on do mnie wysłany, lecz na inny adres. Zamiast tego sąd ubzdurał sobie, że on się zaraz uprawomocnił i 2 lata później, po narośnięciu odsetek tak, iż suma wyniosła 214589 zł 6 gr (plus prawie 18000 zł kosztów postępowania egzekucyjnego), musiałem zrobić przelew, bo zauważyłem ten nakaz, zacząłem się procesować (przegrałem sprawę o wznowienie tamtej sprawy) i wprowadzono mi komornika na nieruchomość. Razem z kosztami sprawy o wznowienie straciłem ponad 0,25 mln. zł. To chyba jakaś kompromitacja sądownictwa, prawda? Uczestniczyło w tym wszystkim (nie wspominając już o sekretariatach, kierownikach i "telewizji") 2 sędziów XXV Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego w Warszawie (pani Kowalik, pani Błażejczyk) - ten sam, który mi też (zresztą też za mymi plecami) moją zdrową i dosyć samodzielną (nie licząc spraw finansowych) matkę ubezwłasnowolnił całkowicie - oraz 3 sędziów VI Wydziału Cywilnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie (budynek przy pl. Krasińskich, jego połowa sąsiadująca z Sądem Najwyższym): Małgorzata Kuracka, Ewa Zalewska, Urszula Wiercińska. Nie przeszkadzało im, że miałem wtedy inny adres zameldowania.
Akta tej sprawy można przeglądać na wideo w YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=cP2AQ_92x3U TAKI STOSOWANO ADRES ZAMIESZKANIA STRONY: STĄD GO WZIĘTO (GŁUPIE!!!): A TAK WYGLĄDAŁA RZECZYWISTOŚĆ - JAKOŚ NIE MA PO TYM ŚLADU W AKTACH: Widać tu jako przedostatni adres ten właściwy w czasie wydawania nakazu i umieszczania na nim klauzuli.
OTO, CO WYSZŁO Z NADESŁANEGO KOMPLETNEGO POZWU: Zazwyczaj sądy cywilne niewiele mi mogą zrobić, bo jestem człowiekiem nie działającym we własnym interesie, lecz (sytuacja częsta też np. w związkach wyznaniowych) na rzecz jakichś spółek i instytucji, więc oczywiście komornik mi zwykle na żadne biznesy nie wchodził, tym bardziej, że są zagraniczne. Tym razem jednak było inaczej, a Urząd Kontroli Skarbowej i spikerzy (podobno seryjni mordercy) z TV oczywiście bardzo są uparci, by nigdy do żadnej poprawy w tej sprawie nie doszło - co jakieś starania o poprawę, to trzeba łeb sprawie ukręcić. W ogóle zawsze jak jest sprawa z Piotrem Niżyńskim, to pokazowo łeb jej ukręcić itd. Może się np. przez to jakieś głuptasy będą "tajności" obawiać itd.
Na koniec ciekawostka: skąd Piotr Krajewski wziął od 18 lat nieaktualny adres, którym posłużył się w pozwie (od 7 lat byłem wtedy z niego już wymeldowany)? Z nagłówka umowy najmu, określającego strony. Ktoś jeszcze by się chętnie powoływał, że ja go powinienem o zmianach adresu informować. Tak; tyle, że... ten adres zdezaktualizował się mocą samej umowy najmu na podstawie oświadczenia w niej zawartego, że będę mieszkał pod adresem wynajętego mi na cel mieszkalny domu. W związku z tym odpowiednie pole miało znaczenie wyłącznie jako "poprzedni adres zamieszkania". Najem zwykły to nie jest najem okazjonalny, w którym ktoś musi mieć zastępczy adres, pod którym w razie opuszczenia nieruchomości wynajmowanej będzie mieszkał - adres taki funkcjonuje jako "drugi", "zastępczy" przez cały czas trwania umowy. W normalnym najmie nic takiego po prostu nie ma. Człowiek ma jeden, właściwy jemu adres zamieszkania -- tyle przewiduje prawo. W moim przypadku w połowie 2012 roku stał się nim adres tego wynajętego domu, a oświadczenie o tym było w samej umowie ("na cele mieszkalne"). W związku z tym użycie jakiegoś starego adresu w pozwie było zwykłym zgadywaniem. Sądowi natomiast nie chciało się sprawdzić systemu informatycznego, bez problemu mu dostępnego. Istnieje tzw. system PESEL-SAD i sąd może paroma kliknięciami sekretarki (a nawet samego sędziego w jego pokoiku i na jego komputerze) przekonać się, gdzie kto jest zameldowany - wtedy by było jasne, jaki jest mój adres, że inny. Poniżej pokazuję, jak to robią inne sądy oraz sam XXV Wydział Cywilny Sądu Okręgowego w Warszawie.
XXV Wydział Cywilny Sądu Okręgowego w Warszawie sprawdza z urzędu adres zameldowania w systemie PESEL-SAD (jednak dopiero przy sprawie o wznowienie - toczyła się ona, zakończona przedwcześnie "odpadnięciem w przedbiegach", przez 11 miesięcy - a okradziony w międzyczasie bez sądu i tak jestem): (Na pieczątce tam jest Starszy sekretarz sądowy). Jak widać coś im się zadrukowało na polu "Nr domu" właśnie przy aktualnym w odpowiednich ze względu na pozew datach miejscu zameldowania przy Geodetów 2/75. Nie zainteresowali się tym jednak zbytnio i nie zrobili z tego problemu, generalnie to adres zameldowania można lekceważyć i niezbyt się nim zajmować... lepiej zgadywać lub udawać, że nie było dowodów (w aktach było m. in. mnóstwo pism z innych spraw sądowych, w których informowałem listownie o zmianie adresu, a także inne tego typu dowody z oświadczeń oraz proponowanie świadków)...
Sądy rejonowe sprawdzają z urzędu adresy zameldowania w systemie PESEL-SAD (poniżej po prostu zdjęcia z tablicy ogłoszeniowej w korytarzu Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy; widzimy tu nawet prawdopodobną etymologię pojęcia "zawiesić" coś, w rozumieniu wstrzymać - wywodzi się ona chyba właśnie z sądownictwa powszechnego, istniejącego już przecież w XIX w. w zaborze rosyjskim, aż po Sąd Najwyższej Instancji Królestwa Polskiego: taki to właśnie totalny standard i długa tradycja):